środa, 29 sierpnia 2012

Kopalnia, Książ i witaj Wrocławiu!

Górniczki :-)


 Tak jak już wcześniej pisałam, trudno było nam się pożegnać z miejscem, w którym spędziliśmy ostatnie 4 dni.  Już nie będzie wieczornych ognisk, świetnego jedzenia, nie wszyscy będziemy mieszkać już razem w jednym miejscu.
I wszystko byłoby pięknie, gdyby nam ktoś klamek w nocy nie wymazał pastą do zębów! Pozdrowienia dla Kuby, sprawcy całej klamkowej afery i jego brata, tak przy okazji, który podobno śledzi bloga i jest to jego jedyne źródło informacji o tym, co Kuba wyprawia :-)
Kopalnia na dzisiejszy dzień

Tego dnia mieliśmy zwiedzać Kopalnię w Wałbrzychu. Pierwsze co  rzuciło nam się w oczy to wszechogarniająca komuna. 
Mieliśmy wprowadzenie przed zwiedzaniem Kopalni i wszystko się wyjaśniło. Kopalnia już nie funkcjonuje od wielu lat. Miała zostać zburzona, natomiast ludzie, którzy spędzili w tym miejscu wiele lat, którzy czuli się z nią związani nie mogli pozwolić na to, aby niemal 300 - letnia historia odeszła w zapomnienie. Ci ludzie właśnie postanowili pozyskać środki na odnowę obiektu, które zagwarantowała im UE. Kopalnia zostanie przekształcona w Centrum Kulturalne (muzeum, klub muzyczny, galerie i wystawy). Będzie można tam oglądać eksponaty, czy maszyny używane w niej na przestrzeni lat. Na razie wygląda to wszystko dość biednie, ale kiedy zostanie to odnowione, na pewno będzie co oglądać.



Kolejna część wycieczki była o wiele przyjemniejsza i w moim klimacie! Bo... Uwielbiam zamki, zameczki, pałace i pałacyki! (I tak w ogóle to ja na pewno jestem jakąś zaginiona księżniczką :-P)
Książ
Księżniczki ;-)
Zwiedzaliśmy Zamek Książ pod Wałbrzychem. Dostaliśmy bardzo fajną panią przewodnik, która świetnie opowiadała po angielsku. Bardzo zaciekawiła mnie historia o pięknej księżnej Daisy, która nadal jest widywana w zamku jako duch ;-)
Ogrody

Svieta w ogrodach
W skrócie: Daisy pochodziła z Anglii, była żoną Jana Henryka XV. Miała z nim czworo dzieci. W zamku mieszkało 6 osób, a służba składała się z 300 osób! Prowadziła wystawny tryb życia, ale udzielała się też charytatywnie. Po I wojnie światowej rozwiodła się z mężem, który zostawił ją dla młodej hiszpańskiej arystokratki. Po tym wydarzeniu księżna zaczęła chorować, a wszystko było spowodowane, jak twierdziła Daisy, klątwą 6 - metrowego naszyjnika, który dostała od swojego męża...
Zamek w całej okazałości
Obiad





 








Pałac był przepiękny, ogrody wspaniałe, przygotowano też dla nas specjalne atrakcje w postaci symulacji napadu zamku przez Niemców. Zjedliśmy obiad, w przepięknej, pałacowej restauracji i niestety musieliśmy w końcu wracać do Wrocławia. 
Zakwaterowaliśmy się w hostelu Friends - bardzo klimatycznym, młodzieżowym miejscu i oczywiście nie bylibyśmy sobą, gdybyśmy dzień zakończyli o 23h kładąc się do łóżek, więc wyszliśmy na pierwszy spacer po Wrocławiu, kończący się na klubie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz