środa, 5 września 2012

Dom Europy i Talent Show

Mentor Jarek i Mentorowa Madzia
We wtorek udaliśmy się na kolejną study tour. Tym razem wycieczka obejmowała Dom Europy we Wrocławiu. Zostały nam przedstawione pokrótce zasady działania tej placówki jakimi są:  upowszechnianie wiedzy o Unii Europejskiej, a w szczególności o działaniach Parlamentu Europejskiego, organizowanie konferencji, seminariów i lekcji o Unii Europejskiej.

My też mieliśmy jedną taką sympatyczną lekcję, w której zadaniem było dopasować kraje do informacji na ich temat. To była zupełnie inna, lajcikowa wersja lekcji, porównując z tymi z jakimi do tej pory przyszło nam się zmierzyć.



Następnie zostały nam zaprezentowane filmy, w których mowa była o programach współtworzonych przez Unię Europejską. Ta część wizyty podobała mi się najbardziej. Mieliśmy okazję przyjrzeć się jak z programu MŁODZIEŻ W DZIAŁANIU korzystają inni, jakie mają pomysły, idee, czym się zajmują.
Jak się okazuje, można robić naprawdę mnóstwo kreatywnych rzeczy. Wystarczy mieć dobry pomysł i chęci, a środki gwarantuje Unia Europejska. Po obejrzeniu wszystkich spotów poczułam się naprawdę dumna z tego, że biorę udział właśnie w jednym z takich przedsięwzięć.

Tak nam się spodobało w Domu Europy, że ja i Karolina zapytałyśmy jedną z jego przedstawicielek, czy nie potrzebują pomocy przy różnych przedsięwzięciach, takich jak konferencje itd. Pani nam ładnie wytłumaczyła, że super, że jesteśmy chętnie, ale nie ma takiej potrzeby - Dom Europy przyjmuje praktykantów i ludzi na staże, więc to oni zajmują się takimi rzeczami.
Naszym zdaniem to świetna opcja! Polecam wszystkim staż w tej placówce. To coś zupełnie innego.

Zostały nam jeszcze rozdane "gadżety" europejskie w postaci broszurek, ulotek czy długopisików i pomaszerowaliśmy do szkoły na nasz ostatni już panel dyskusyjny.

"Francja! Błagam! Błaaagam!" ;-)

W Domu Europy

Temat: Rola młodzieży i jej przedsiębiorczości we wspieraniu społecznej i gospodarczej transformacji.
Na samym początku został nam puszczony film, w którym Steve Jobs przemawiał do młodzieży. Po obejrzeniu mieliśmy zastanowić się nad jednym słowem, jakie przychodzi nam do głowy. Padały takie słowa jak: hope, activity, family, love, work, idea.

Polecam obejrzeć:



Również podczas tego panelu rozgorzały dyskusje. To był już nasz ostatni - wypadało się wypowiedzieć na zakończenie...

Natomiast przez cały dzień czekaliśmy na wielkie wydarzenie jakim był nasz Talent Show!
Szykowali się prawie wszyscy, szczególnie nasi Ukraińcy, którzy z wielkimi torbami wypchanymi w ciuchach chodzili już od rana (nawet żelazko ze sobą nosili!).

Mieliśmy Jury w skład którego wchodzili nasi koordynatorzy. Kolejność losowa. I kogo wylosowała Madzia eR? Mnie oczywiście! Musiałam iść na pierwszy ogień.
Zaśpiewałam moje "Oczy Czarne" łamanym rosyjskim, ale jak się okazało Ukraińcy rozumieli co śpiewam ;-) Tyle dobrze!




Na kolejny ogień poszła nasza Węgierka, Agnes - też śpiewająca. Wybrała Alicię Keys "Empire States of Mind". Głos miała świetny, ale co mnie raziło - chociaż tekstu mogła się nauczyć!:-P

Kolejny talent przedstawiła nam Hania, która jest leworęczna i jak to sama określiła "ma różne inne dziwne odchylenia". Zaprezentowała nam umiejętność rysowania dwoma rękoma jednocześnie.

Hania i jej dwuręki talent

Wielką niespodzianką był występ Janka Kowalskiego, czyli naszego Węgra - Adama, najbardziej spolszczonego członka zagranicznej ekipy ;-).
Pamiętacie jak śpiewał z nami "Długość Dźwięku Samotności", jak uczył się czytać po polsku? No właśnie! Janek zrobił nam mega miłą niespodziankę i zaszokował wszystkich, kiedy w tle zaczął lecieć Polonez z "Pana Tadeusza" a on z pełną powagą i perfekcyjnym polskim zaczął recytował "Inwokację". 
Wszystkim nam serca tak urosły, tacy byliśmy dumni z naszego Janka, że trudno było to opisać, dostał chyba największe brawa. Nawet ja nie recytowałam tego w szkole z takim uczuciem jak zrobił to nasz Janek!
Przed Państwem Janek i Inwokacja:




W końcu nastąpiło długo oczekiwane show całej Ukraińskiej grupy. I jak zwykli nie zawiedli z racji tego, że "Ukraińcy są zawsze perfekcyjnie przygotowani chcąc pokazać się z najlepszej strony". Było tam wszystko: śpiewy, kabarety, tańce, moda, a wszystko łączyło się w miłosną historię.

Ostatnim uczestnikiem naszego Talent Show był Dominik ze swoim Samurajskim mieczem, który nosił już od  samego rana. Przebrany w typowy dla niego strój, pokazywał nam podstawowe figury obrony w jego sztuce walki, której nazwy nie pamiętam, a nie chcę zgadywać i się pomylić, co by mnie Dominik nie poćwiartował jego Samurajską zabawką ;-)

Nie mogłam się powstrzymać!

"Opponent Karolina is dead" :-P
Najczęściej używane zdanie przez Dominika podczas show: "... and opponent is dead", więc przez kolejne dwa dni chodziliśmy i powtarzaliśmy, że "opponent is dead" ;-). 
Nie ma co, poznaliśmy go z zupełnie innej, nieznanej dotąd strony. Super jak ktoś ma pasje, a jeszcze fajniej jak jest to coś zupełnie innego niż najbardziej popularne - taniec i śpiew.

A oto Dominik w całej okazałości:


Wyniki naszego Talent Show miały zostać przesunięte, podobnie jak nasza ostatnia gra biznesowa - na ostatni dzień.

Wieczorem oczywiście znowu impreza. Kierunek - Domówka.
Uwielbiam imprezy, kiedy idzie się taką wielką, 15 - osobową ekipą. Klub był nasz! Nasze piękne dziewczyny podbijały dancefloor :-D

Jeszcze jedna bardzo fajna sytuacja tego wieczoru. Zaczepiła mnie Pani Monika, której bardzo podobał się mój występ podczas Talent Show. Było mi bardzo miło, kiedy powiedziała, że taki talent nie może się marnować. Powiedziała, że ma dużo znajomości i postara się popytać ludzi, którzy mogliby się mną zająć.
Nie powiem, bardzo mi to schlebiało, ale wiele razy już ktoś mi to obiecywał: "Gosia, super śpiewasz, trzeba coś z Tobą zrobić" i... na tym się kończyło. Dlatego i tym razem grzecznie podziękowałam i poszłam się bawić dalej, nie bardzo wierząc, że Pani Monika będzie mnie pamiętać następnego dnia...

To był moim zdaniem jeden z najfajniejszych dni podczas projektu. Mogliśmy poznać się nie tylko z tej intelektualnej, biznesowej strony, ale także podzielić się tym, co najbardziej kochamy, lubimy robić, pośmiać się z siebie w gąszczu debat i dyskusji.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz